To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Ubiegłoroczny wypadek samochodowy zamienił trudną już wcześniej sytuację tarnowskiej rodziny w prawdziwy dramat - reportaż dźwiękowy    -   21/12/2010
Między uśmiechem Andżeliki a ... groźbą eksmisji
Tą historią zainteresował nas jeden z inTARnautów kilka tygodni temu. Poruszyły nas maile od niego. Nie mogliśmy się jednak od razu zająć tematem reportersko, choć już wtedy - w trakcie trwającej kampanii samorządowej - staraliśmy się zainteresować nią walczących w wyborach lokalnych polityków. Dramat rodziny z ulicy Matejki jest skutkiem tragicznego w skutki wypadku z 12 września ubiegłego roku. W jego wyniku poszkodowanych zostało m.in. dwoje starszych dzieci pani Grażyny, która od lat samotnie wychowuje dużą rodzinę. 15-letnia wówczas Andżelika, córka pani Grażyny, doznała rozlicznych obrażeń, z których najpoważniejszym okazał się wylew i w jego następstwie uszkodzenie znacznej części mózgu - lekarze nie dawali jej szans na przeżycie i powrót do zdrowia. Dzięki (okupionej długami) determinacji rodziny i uporczywej rehabilitacji, dziś dziewczyna zaczyna poruszać kończynami, reaguje na gesty, uczy się ponownie wszystkiego tego, czego uczą się dzieci od okresu niemowlęctwa... Postępy są widoczne, choć droga do pełnego powrotu Andżeliki do zdrowia jeszcze bardzo długa. Bez pomocy z zewnątrz będzie jeszcze dłuższa ...

Ogloszenie
Posłuchaj reportażu dźwiękowego - rozmawiamy z matką - panią Grażyną i jedną z opiekunek Andżeliki. Na końcu wypowiedź rzeczniczki magistratu D.Kunc-Pławeckiej :




inTARnauta Paweł napisał do nas w listopadzie list, w którym poinformował nas o bardzo ciężkiej sytuacji pewnej rodziny z ulicy Matejki w Tarnowie oraz jej powodach. Paweł zapoznał się z tą sytuacją, jako dawny kolega szkolny Michała, brata Andżeliki, również poszkodowanego w tym samym wypadku samochodowym sprzed roku. Obrażenia Michała okazały się mniej poważne od Andżeliki ale nadal utrudniają mu normalne funkcjonowanie. Kłopoty zdrowotne nałożyły się na problemy rodziny, w którym jego problemy ze znalezieniem pracy (Michał jest z wykształcenia kolejarzem) też odgrywają pewną rolę i są przyczyną narastającej depresji młodego mężczyzny, nie mogącego pomóc sobie i rodzinie.
Paweł, prosząc o naszą dziennikarską interwencję, swój pierwszy wysłany do naszej redakcji list o rodzinie swego kolegi kończył następującymi słowami "potrzeba im dosłownie wszystkiego - ubrań, lekarstw, pościeli, żywności - pomocy materialnej i finansowej by mogli dalej mieszkać w swoim mieszkaniu oraz żeby nie odcięto im na zimę prądu i wody. bez pomocy ludzi dobrego serca ta rodzina nie przetrwa zimy. tutaj na prawdę potrzebna jest każda rzecz, i każdy grosz. a ludzie ci na pewno będą wdzięczni za każdą pomoc".
Szybko nawiązaliśmy korespondencję z Pawłem, dotyczącą możliwej formy pomocy tej rodzinie. Dowiedzieliśmy się, że korespondujący z nami inTARnauta zorganizował już wśród znajomych pewną akcję pomocy rzeczowej, informował nas także o pewnych formach pomocy okazywanej przez sąsiadów. Generalne tezy nie tchnęły jednak optymizmem. Paweł tak to oceniał: "widziałem już wiele rodzin w trudnej sytuacji życiowej z racji wykonywanego zawodu - jestem ratownikiem medycznym, lecz przyznam się, że dawno nie widziałem rodziny w tak trudnej sytuacji życiowej (...). najgorsza jest obojętność wobec nich, prosili wiele osób o pomoc mimo iż nie chcą tego aż tak bardzo robić - bo są dumni (...) teraz trudno jest patrzyć jak walczą o przetrwanie jednakże coraz mniej im się udaje i powoli popadają w depresję."
W kolejnym liście Paweł opisywał problemy związane z opieką nad Andżeliką. Pisał m.in. "(...) brakuje do jej pielęgnacji wszystkiego od specjalnych kosmetyków po pampersy. w obecnej chwili nie stać ich na realizację większości recept. rodzina musiała wybrać albo przeznaczyć skromne zasoby finansowe na poszkodowanych - ich leczenie albo opłacić media i mieszkanie. niestety dostali eksmisję z lokalu - trzyma ich w tej chwili tylko okres ochronny (...)
Obiecaliśmy zainteresować tematem startujących w wyborach samorządowców i zaprzyjaźnioną redakcję RDN-Małopolska.

Kilka dni temu Ewa Biedroń (RDN) i Piotr Dziża (inTARnet.pl) odwiedzili tę rodzinę. W wyniku tej swoistej "wizji lokalnej" powstać miały (i powstały) nasze dźwiękowe reportaże.
Na miejscu okazało się, że dziewczyn(k)a otoczona jest stałą opieką kochającej, niezmordowanej Mamy i reszty rodzeństwa. W całodobowej opiece nad nią, której Andżelika wymaga, pomagają też czasem sąsiedzi. Rodzina korzysta też z innych form pomocy doraźnej (MOPS, Caritas, inne).
Niestety, trudna już przed wypadkiem sytuacja finansowa rodziny, po wypadku, w związku z procesem leczenia Andżeliki (koszty wynajęcia specjalnego łóżka, wózka, leków, koniecznych przejazdów) uległa drastycznemu pogorszeniu. Sytuacja ta jest obecnie dramatyczna, choć zdajemy sobie sprawę, że samo sformułowanie nie oddaje grozy sytuacji codziennej walki o przetrwanie, która jest udziałem tej rodziny.
Sen z powiek pani Grażyny - mamy Andżeliki i czworga rodzeństwa, które pozostaje jeszcze na jej utrzymaniu - najbardziej spędza teraz wizja zasądzonej już eksmisji z mieszkania w kamienicy przy ulicy Matejki. Niedawno Miejski Zarząd Budynków uzyskał taki wyrok z powodu zaległości czynszowych tej rodziny. Do września 2009r. rodzina starała się, choć z opóźnieniami, regulować te opłaty. Od czasu wypadku, głównie z powodu nagłego spiętrzenia wydatków związanych, z ratowaniem Andżelice życia i zdrowia, zmuszona została do zaprzestania dokonywania takich wpłat. Warto jednak nadmienić, że od wielu miesięcy komornik potrąca ok. 200 zł miesięcznie na poczet spłaty tego zadłużenia z renty rodzinnej, z jakiej utrzymuje się ta wielodzietna rodzina. Dług "wyjściowy" to kwota blisko 10 tysięcy złotych. Do tego doszły już oczywiście dalsze odsetki, koszty sądowe i komornicze.

Zamiana mieszkania na mniejsze mieszkanie socjalne, w tej konkretnej sytuacji rodzinnej (6 osób) i w sytuacji medycznej Andżeliki jest rozwiązaniem niedobrym, wręcz fatalnym. Najpilniejszą potrzebą tej rodziny jest zatem pozostanie w miejscu dotychczasowego zamieszkania.
W najbliższych tygodniach pani Grażyna spodziewa się zakończenia starań formalno-prawnych o odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej. Uzyskane w ten sposób pieniądze chciałaby w pierwszym rzędzie przeznaczyć na spłatę swoich zaległości czynszowych, w drugiej kolejności - na dalsze leczenie Andżeliki. Nikt jednak nie jest gotów z całą pewnością stwierdzić, że te starania zakończą się powodzeniem. Nikt nie jest też w stanie zagwarantować kwoty owego odszkodowania.

Wspólnie z redakcją RDN - Małopolska postanowiliśmy zainteresować tym tematem naszych słuchaczy/ użytkowników. Być może będziecie w stanie pomóc jakoś tej ciężko doświadczonej przez los rodzinie. Jeśli tak - prosimy o kontakt z naszą redakcją (redakcja@intarnet.pl lub telefonicznie).
Tuż po rozmowie z panią Grażyną - niezłomną głową rodziny, samotnie wychowującą teraz czwórkę dzieci, zwróciliśmy się też o rozważenie możliwości udzielenia pomocy przez Prezydenta Miasta Tarnowa.
Ryszard Ścigała jest przywołaną przez nas historią poruszony - uznał opisywaną przez nas sytuację za absolutnie szczególną i obiecał podjęcie działań, zmierzających do ulżenia doli pani Grażyny i jej dzieci, głównie w formalno-prawnej kwestii zawieszenia lub nawet odstąpienia od grożącej Rodzinie eksmisji. O podjętych przez magistrat - w szczególnym trybie - działaniach mówi na końcu naszego reportażu rzecznik prasowy prezydenta Dorota Kunc- Pławecka.
Mamy nadzieję, że pomóc też będą mogli - i to nie tylko w tym świątecznym okresie - inTARnauci.
Dysponujemy m.in. nr konta Pani Grażyny, ale pomoc może przybrać też inne formy...
Zapraszając do wysłuchania reportażu dźwiękowego (powyżej), czekamy na kontakt i Wasze propozycje pod adresem:

redakcja@intarnet.pl

PD

P.S. Pani Grażyna prosiła nas o nieujawnianie nazwiska swej rodziny w publikowanym przez nas materiale reporterskim, ale oczywiście osobom deklarującym pomoc udostępnimy kontakt z potrzebującymi.
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Thu, March 28, 2024 18:16:08
IP          : 54.234.136.147
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www1.atlas.intarnet.pl
Script Name : /index_full.html