Bronicie się panowie W. i G. w sposób żenujący. Jak na razie jedyne o czym wypowiedział się jakikolwiek sąd i to jak rozumiem bez wzywania oskarżanej osoby po zapoznaniu się z treścią artykułów, którymi poczuliście się "pomówieni" to : "iż autor artykułu opiera się na dość obszernym i wielorakim źródle dowodowym, przedstawia obiektywnie nawet skrajnie przeciwne relacje, odnosi się do rzeczywistych zdarzeń popierając je dokumentami czy też wypowiedziami różnych osób. Stosownie do art. 12 ust. 1 pkt 1 pr.pr. Mirosław Poświatowski obowiązany był do zachowania szczególnej staranności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych, zwłaszcza powinien sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać dokładnie ich źródło. Wspomnianej, szczególnej staranności i rzetelności w oceni Sądu nie zabrakło w postępowaniu autora publikacji, który podjął należyte starania, aby informacje, na których oparł treść artykułu, zweryfikować i przedstawić w sposób rzetelny. Podkreślenia wymaga też fakt, iż oskarżyciele w sposób dość wybiórczy ujęli zarzuty w akcie oskarżenia, które bez odniesienia do całości artykułu stanowią treści subiektywne i oderwane od rzeczywistego stanu rzeczy. Na marginesie należy wskazać, iż ukazanie się artykułu było bezpośrednio związane z sytuacją panującą w strukturach MPK, czego wyrazem były postępowania prowadzone przed Sądem i Prokuraturą w Tarnowie (...)” To, że sąd II instancji zdecydował o toku sprawy oznacza na pewno, że wezwie teraz Pana redaktora i do treści artykułów dołączy jeszcze zeznania oskarżonego. No trudno się spodziewać, żeby były one obciążające dla niego. W przeciwieństwie do zeznań w prokuraturze i na policji pracowników MPK, którzy faktycznie mogą kogoś obciążyć ... numery ip komentujących są rejestrowane. . |
|