To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  ZSRR czyli Zapiski Sławnych Radnych Rady (16)    -   18/10/2008
Tajemnice Kabotynowa
Zapraszamy do posłuchania szesnastego odcinka naszej portalowej powieści sensacyjnej, demaskującej najbardziej skrywane tajemnice władzy w pewnej ani małej, ani dużej miejscowości, gdzieś w Lechistanie... Tym razem zawitaliśmy do miejsca dotąd przez nas nie nawiedzonego. Uprzedzamy jednak, iż przedstawiona, absolutnie nieprawdopodobna historia jest kompletnie zmyślona i w ani jedno usłyszane tu zdanie – nie należy wierzyć...

Posłuchaj odcinka szesnastego :

Ogloszenie

W poprzednim odcinku:

- Na pamiątkę wizyty w gabinecie Cara Opada okrętownicy zabierają sobie dwa kawałki swojego rozmówcy i (podobno) robią z tych kawałków wydmuszki (ażurowe i z herbem Kabotynowa, które cieszyć się będą potem niepospolitym zainteresowaniem w odległej Brukwi.
- Żbik wpompowuje kasę w zasuwnicki Rynek.
- Donna Krzynka ponoć liczy dni.

Odcinek 16

Tym razem przedstawiamy kompletnie zmyśloną, absolutnie nieprawdopodobną historię, w której ani jedno zdanie – lojalnie uprzedzamy – nie należy wierzyć.

- Jeśli nie interesujesz się żużlem, możesz to obrócić w atut. Powiedz, że mimo tego wiesz, że Kabotynów jest kojarzony właśnie poprzez żużel i w czasie twoich służbowych wojaży wiele osób tak mieścinę tę kojarzy. Mów dużo o wizerunku – tajemniczy głos instruował (p)osłankę Lulę Bezgustyn, którą nazywano tak zupełnie niesprawiedliwie, albowiem przydomek Bezgustyn bardziej pasował do zupełnie innej Luli. Dlatego (p)osłankę Bezgustyn będziemy w niniejszej opowieści tytułować o wiele bardziej sprawiedliwym przydomkiem „Hałhałgustyn”.

Stosownie do usłyszanej przez telefon instrukcji, Lula zlustrowała w lustrze swój wizerunek i nie mogąc znaleźć w nim niczego kalającego, rozpoczęła przygotowania do konfidencji prasowej. Zawsze zbyt skąpy budżet nieparlamentarny nie pozwalał jej, zainstalować w przeznaczonych dla pismaków fotelach, elektronicznych podpowiadaczy pytań, najnowszego krzyku mody, technologicznej nowinki, która wkrótce miała odnieść wśród nieparlamentarzystów sukces równy temu, jaki odniosły aparaty podsłuchowe, wykrywacze aparatów podsłuchowych, zagłuszacze aparatów podsłuchowych, wykrywacze zagłuszaczy aparatów podsłuchowych, nagrywacze i inne „gwoździe”. A przecież laboratoria już pracowały nad nową linią „podszczypywaczy fotelowych”, które w krytycznym momencie dyskretnie raziłyby prądem dziennikarzy podczas próby zadania niewłaściwego pytania.

Hałhałgustyn jednak nowinek tych jeszcze nie posiadała, pozostało jej więc na starą modłę zapytać się podległych pracowników: -Stosowne instrukcje wysłane? Potwierdzenia z redakcji nadeszły? Mam nadzieję, że tym razem nie wysłaliście zawiadomień o konfidencji tam, gdzie nie trzeba?

Pół godziny później dziennikarska brać nadstawiała już mikrofony, by przekazać społeczeństwu rzetelną wiedzę o tym, co też do przekazania miała przez wszystkich ukochana władza. Tym razem jednak pierwszy głos zabrał specjalnie zaproszony na tę okazję Robuś Rdzawała, znany także pod przydomkiem Chrobuś Pierdziała, a to z racji dźwięków, jakie wydawały dosiadane przezeń rumaki, które często zatrzymywały się w pół drogi, zaraz po wydaniu wspomnianego dźwięku, a niejednokrotnie również zapachu.
-PeOwiadam Wam! RozPeOczynamy nowy PeOkres w dziejach kabotynowskiego żużla!
Zaraz po nim gościnnie udzielił się Petro Pocisk, organizator nowego festiwalu Platforma Jazz Conkwist: -Wzorem starej, nowoorleańskiej tradycji, muzycy i cały festiwal będzie jeździł na Platformie – powiedział, dodając smutno w myślach: „a potem Platforma będzie jeździć na nas.
Wymieniona impreza rzecz jasna musiała skończyć się sukcesem, albowiem na liście sponsorów znajdowały się dwa, najbardziej prężne i przynoszące największe zyski kabotynowskie przedsiębiorstwa: Kabotynowskie Dosiębiorstwo Nagrzewnicze oraz lokalny tygrys gospodarczy - Kabotynowskie Dosiębiorstwo Komunikacyjne, które pod wodzą nie całkiem już nowego prezesa Huragana, co rusz to odnosiło kolejne sukcesy.

Wreszcie nastał czas na Lulę Hałhałgustyn: - Nasze ugrupowanie nie dzieli ludzi na lepszych i na gorszych, nie dzieli według ich poglądów politycznych. Żeby to udowodnić postanowiliśmy zrobić dobrze wszystkim. To znaczy wszystkim nauczycielom. Dlatego już wkrótce do szkoły poślemy 6-latki. Do tej decyzji natchnęło nas odkrycie, że między dzieckiem urodzonym 31 grudnia a dzieckiem urodzonym 1 stycznia jest różnica tylko jednego dnia, a nie roku. W kolejnych latach chcemy, posiłkując się tą obserwacją, pójść dalej, doszlusować do światowej edukacyjnej awangardy i prześcignąć ją, doprowadzając, powiadam, do sytuacji, w której do szkół pójdą dzieci wprost ze żłobka. Przecież w tym wieku umysł ludzki jest najbardziej chłonny, a któż lepiej będzie go słusznymi treściami nasączał, jak nie szkoła, wolna od wychowawczych uprzedzeń, przesądów i stereotypów rodziców. Dziękuję za oklaski.

Gdy konfidencja dobiegła końca, do Luli Hałhałgustyn zbliżył się Świrek Ściemniatowski z Kabotnetu. Świrek chciał się umówić na osobną rozmowę o jakże ambitnym ustawowym planie rozpirzenia wrogiego układu trzymającego mocno w garści rządową przecież telewizję i radio i zbudowania na tak powstałym gruncie, układu własnego - własnej plaTVormy, przepraszam, własnej platTiViormy. –Wiele pomysłów Platformy w tym planie budzi nasze uznanie, są wszakże i takie punkty, które wzbudzały nasz niepokój – powiedział Świrek.

-Wy w tym kabotnecie co trochę się dziwnie czemuś dziwicie i czymś niepokoicie – odparła Lula, która w dotychczasowej karierze (p)oselskiej zdążyła nabyć już takiej wprawy, by niczemu się nie dziwić i niczym nie niepokoić. –A w ogóle to nie wiem, czy jestem wystarczająco godna, by z wami rozmawiać. Zresztą, przecież nawet na nas nie głosowaliście – z ciemnnowidczym zacięciem wypaliła poirytowana widząc, że Ściemniatowski za nic nie chce przyjąć wobec osiągniętych niegdyś przez nią wysokich standardów dziennikarskich należycie uniżonej postawy (na kolanach).

Wypowiadając się z takim znawstwem o preferencjach wyborczych w redakcji Kabotnetu, Lula musiała jednak pomylić ten głupawy, czepiający się wszystkiego i kompletnie nic nie znaczący organ z jakimś innym. Pomyłka musiała nastąpić, ponieważ więcej niż połowa tej redakcji akurat na Platformę głosowała (otwartą kwestią pozostaje, czy ten wybór zostałby dziś powtórzony).

-Pani poseł rozmawia tylko z pismakami, którzy wspierają Platformę? – zdziwił się jednakowoż Świrek.
-Na mnie głosowało 11 tysięcy wyborców – ni w pięć ni w dziewięć zaznaczyła swoją pozycję Hałhałgustyn i Świrkowi wydało się, że za chwilę powie coś o wdzięczności i reklamach które w okresie wyborczym wykupione zostały w Kabotnecie.
-A nas czyta kilkadziesiąt tysięcy wyborców – nie dawał za wygraną Ściemniatowski, po czym grzecznie pożegnał się i wyszedł.

***

Uff, jak to dobrze, że czasami możemy w naszym cyklu pozmyślać.



Przeczytaj/posłuchaj także poprzednich odcinków ZSRR:

Odcinek piętnasty
Odcinek czternasty
Odcinek trzynasty
Odcinek dwunasty
Odcinek jedenasty
Odcinek dziesiąty
Odcinek dziewiąty
Odcinek ósmy
Odcinek siódmy
Odcinek szósty
Odcinek piąty
Odcinek czwarty
Odcinek trzeci
Odcinek drugi
Odcinek pierwszy
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, March 29, 2024 12:05:53
IP          : 44.200.193.174
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www1.atlas.intarnet.pl
Script Name : /index_full.html